Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że nieuczciwe postanowienia w umowach kredytów we frankach szwajcarskich (tzw. klauzule abuzywne) dotyczące mechanizmów przeliczania winny zostać z umowy usunięte.
- TSUE uznał również, że usuniętych wadliwych klauzul nie można zastępować ogólnymi przepisami krajowymi. Usunięcie z umowy nieuczciwych klauzul waloryzacyjnych nie powoduje jednak automatycznie, że taka umowa nie może pozostać w mocy. Umowa taka może zostać podtrzymana i przekształcona w umowę kredytu złotowego.
- Trybunał Sprawiedliwości stwierdził też, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby umowy kredytowe zawierające nieuczciwe postanowienia umowne zostały unieważnione.
- W każdym przypadku to rolą sądów krajowych będzie ocenianie czy umowy kredytowe po usunięciu nieuczciwych zapisów będą mogły pozostać w obrocie czy należy stwierdzić ich nieważność. Jeśli sąd dojdzie do przekonania, że należy stwierdzić nieważność umowy będzie to wymagało zgody kredytobiorcy. To konsument będzie oceniał czy stwierdzenie nieważności umowy jest dla niego obiektywnie korzystne i to na dzień wyrokowania. TSUE uznał, że sądy nie będą mogły stwierdzić nieważności umowy wbrew woli konsumenta.
Co to oznacza dzisiaj dla frankowiczów?
Kredytobiorcy mogą żądać albo przekształcenia umowy w umowę kredytu złotowego oprocentowanego stawką LIBOR (tą niższą!), czyli odfrankowienia, albo nieważności całej umowy (jeśli jest to dla nich korzystniejsze).
W przypadku przekształcenia umowy w umowę kredytu złotowego umowa uwzględni kurs z dnia zaciągnięcia takiego kredytu, a po drugie kredytobiorca uzyska korzystne oprocentowanie, co w efekcie zmniejszy zadłużenie do spłaty.
W przypadku stwierdzenia nieważności umowy, umowa taka niezależnie czy kredyt został już spłacony w całości czy też nie, będzie traktowana jakby nigdy nie została zawarta. Kredytobiorca będzie musiał zwrócić kwotę, którą otrzymał na samym początku, z tym że w złotówkach. Uwzględniając długoterminowość umów oraz rozmiar oprocentowania takie rozliczenie może okazać się korzystne dla kredytobiorców. Ewentualnie w drugim wariancie to bank będzie musiał kredytobiorcy oddać całą kwotę, którą ten ostatni wpłacił, czyli wszystkie raty kredytu. Tutaj pojawiają się jednak kolejne wątpliwości, albowiem może się okazać, że główne roszczenie banku jest przedawnione.
To co dzisiaj można stwierdzić, to że wyrok TSUE daje frankowiczom, którzy zdecydują się wystąpić na drogę sądową istotne argumenty. Należy jednak pamiętać, że sprawa, którą rozpoznał TSUE nie wpływa automatycznie na inne prowadzone przed polskimi sądami sprawy frankowiczów. Sądy każdą sprawę będą rozpatrywały indywidulanie na podstawie konkretnej umowy, co wymaga szczegółowej analizy konkretnego przypadku, ponieważ jak to zwykle bywa – diabeł tkwi w szczegółach.