Treść uzasadnienia do uchwały SN z 6 października 2022 r. (sygn. akt III CZP 119/22) musi budzić emocje w sprawach likwidacji szkód komunikacyjnych z OC sprawcy. Sąd odmówił automatyzmu w stosowaniu rabatów i ulg przy obliczaniu odszkodowania przez zakłady ubezpieczeń.
Analiza dotychczasowego orzecznictwa nie pozostawia wątpliwości. Dominuje stanowisko, iż przy ustalaniu odszkodowania nie jest dopuszczalne uwzględnianie rabatów i ulg wskazywanych przez zakłady ubezpieczeń. Problem polega właśnie na tym, że w przeważającej mierze sądy niemalże z automatu odrzucały możliwość ustalenia odszkodowania na podstawie cen z uwzględnieniem rabatów i ulg.
Źródło sporu stanowi sytuacja często występująca obecnie w praktyce. Najpierw poszkodowany decyduje się na naprawę metodą kosztorysową czy też zamierza taką naprawę przeprowadzić w warsztacie niewspółpracującym z ubezpieczycielem. Następnie odszkodowanie zostaje ustalone z uwzględnieniem cen, które mogły być zastosowane, gdyby poszkodowany współpracował z ubezpieczycielem podczas likwidacji szkody.
Koncepcja SN i rola zakładów
Koncepcja przedstawiona przez SN rzeczywiście zakłada, że odszkodowanie przysługujące od zakładu ubezpieczeń z umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może być każdorazowo obniżone o rabaty oraz ulgi na części i materiały służące do naprawy pojazdu. Jednakże ich zastosowanie musi być uzasadnione okolicznościami konkretnej sprawy.
Po pierwsze, niezbędne będzie ustalenie, czy ubezpieczyciel realnie stosuje ceny z uwzględnieniem ulg. Po drugie, możliwość skorzystania z takich opcji przez poszkodowanego nie może być związana ze szczególnymi dla niego trudnościami. SN podkreśla, że ocena w tym temacie powinna być ostrożna, zauważając choćby ryzyko sztucznego obniżenia odszkodowania należnego poszkodowanemu.
Dlatego to zakłady ubezpieczeń będą musiały przekonać poszkodowanego, a w wielu przypadkach zapewne również sądy, że gwarantują stosowanie cen z uwzględnieniem rabatów i ulg za pośrednictwem współpracujących z nimi i dostatecznie rozbudowanych na rynkach lokalnych sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi. Tylko w taki sposób ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg mogą stanowić niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.
Rzecznik Finansowy nie jest zadowolony
Rzecznik Finansowy słusznie zauważył, że omawiany przez SN problem nie został dogłębnie przeanalizowany. Uchwała nie odpowiada np. na kluczowe zdaniem RF pytanie: „czy rzeczywiście cenę z rabatem oferowanym poszkodowanemu za pośrednictwem ubezpieczyciela w ramach likwidacji szkody można uznać za cenę występującą na rynku lokalnym”.
Pytanie jest o tyle uzasadnione, że poszkodowany posiada prawo wyboru warsztatu naprawczego. Dlatego rodzą się kolejne wątpliwości. Czy narzucony przez zakłady ubezpieczeń model likwidacji szkody będzie godzić w prawo wyboru sposobu jej likwidacji?
Co dalej?
Uzasadnienie uchwały pozostawia spory niedosyt. Cieszy fakt, że dostrzeżono problem, jednak nadal pozostaje wiele wątpliwości. Przyczyni się to raczej do pogłębienia zatargów między poszkodowanymi a zakładami ubezpieczeń, niż do ich wyciszania. Zwiększy się tym samym liczba postępowań sądowych.
Być może więcej odpowiedzi przyniesie efekt rozpoznania wniosku RF w pytaniu prawnym do SN. Wniosek zarejestrowany został pod sygnaturą akt III CZP 142/22 i oczekuje na rozpoznanie.
Dawid Mirek
Kancelaria Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy